Czy opłaca się działać pro bono?
No właśnie. To jest dobre pytanie. Ale warto się nad nim pochylić. Z jednej strony jak mawiają „czas to pieniądz. Zatem, idąc tym tropem, czas poświęcony na wykonanie zadania, które nie przyniesie wymiernych korzyści dla firmy może oznaczać stratę. Jednak spójrzmy na to szerzej i z dłuższej perspektywy.
My ostatnio podjęliśmy rękawicę i zdecydowaliśmy się zaoferować swoją wiedzę i umiejętności Fundacji Rodzić po Ludzku. Bezpłatnie, tak po prostu. Agencja reklamowa pomogła w przygotowaniu kampanii 1% podatku, w ramach której stworzyliśmy KV, wideo promocyjne oraz kreacje digitalowe. Do tematu podeszliśmy przewrotnie, pokazując poród oczami dziecka, a tym samym nadając pozytywny oddźwięk kampanii.
A dlaczego zdecydowaliśmy się na taki krok w naszej agencji? Bo to, co robi Fundacja jest ważne. A wykonują naprawdę kawał dobrej roboty. Zajmują się monitoringiem i poprawą jakości opieki okołoporodowej w Polsce. Przede wszystkim sprawdzają, czy w szpitalach w naszym kraju opieka wygląda tak, jak wyglądać powinna, czyli „po ludzku”. Jeśli nie, interweniują. Doradzają, opiniują i edukują – personel medyczny, żeby polepszać standardy oraz przyszłych rodziców, żeby znali swoje prawa. A wierzcie mi, wiedzę mają przeogromną.
Innymi słowy zmieniają na lepsze rzeczywistość, w której żyję ja czy Ty. W której żyjemy my wszyscy – dla naszego wspólnego dobra. A tym samym, gdy przyjdzie nam skorzystać z polskiej opieki przed, po i w trakcie porodu będziemy mieć większą gwarancję, że przebiegnie ona pomyślnie, a my szybciej powrócimy do normalnego spełniania naszych funkcji w społeczeństwie – także tego, związanego z pracą zarobkową. A to z kolei jest realną korzyścią dla firm. Czyli jednak w długofalowej perspektywie to się opłaca.
Koronowirusowe być albo nie być
Analogicznie sytuacja ma się w przypadku korona-szaleństwa, z którym mamy obecnie do czynienia. Z premedytacją piszę o szaleństwie, bo wielu z nas nigdy wcześniej w swoim życiu nie doświadczyło podobnej sytuacji. W zasadzie dotknęła ona nas wszystkich i to raczej w większym niż mniejszym stopniu. Wielu z nas przyzwyczaiło się do wygody. Wygody dobrze prosperującego biznesu, wygody satysfakcjonującej pracy i perspektywy awansów, wygody osoby spełnionej i realizującej swoje pasje, albo po prostu zwykłego „jest fajnie”. A tymczasem tąpnęło i już tak fajnie nie jest. Wiele firm i tym samym ich pracowników stoi w obliczu „być albo nie być”.
Powrót do „jest fajnie” zależy od nas wszystkich. Osobiście – stosując się do zaleceń służb sanitarnych i #zostanwdomu.
Dlatego też w naszej Agencji Greenmark wszyscy przestawiliśmy się na tryb pracy zdalnej i działamy w pełni online.
Ale jako firmy też mamy wpływ na obecną sytuację. Dysponujemy, jedni wiedzą, inni umiejętnościami, jeszcze inni środkami czy narzędziami. To potencjał, który wykorzystany wspólnie przyniesie pożytek dla ogółu. I nie chodzi tym razem o sprzedaż tego potencjału, a po prostu o podzielnie się nim pro bono.
Brawo dla tych wszystkich firm, które ruszyły z pomocą, czy to rzeczową, czy finansową lekarzom i ratownikom oraz całej rzeszy pracowników, którzy jako front line walczą z koronawirusem. 4F, Agata, PGE, Orlen i inni – ukłony dla Was. Brawo dla tych, którzy udostępniają w Internecie za darmo swoje narzędzia, content.
Brawo dla tych, którzy z offline stali się w dostępni online. I abstrahując od całego fejmu, lajków i udostępnień, które te działania przyniosły i które można przełożyć na konkretną wartość pieniężną. W dłuższej perspektywie ma to pomóc wrócić nam wszystkim do normalności – do KPI, ukochanych😉 deadline’ów i asapów.
Dlatego jako agencje, firmy, brandy wykorzystujmy nasz potencjał, gdy tylko możemy.
Uczmy się też z tej sytuacji. Pokazuje ona bowiem, że dużo rzeczy da się zrobić inaczej niż do tej pory. Zmusza nas do wyjścia ze strefy komfortu i szukania nowych rozwiązań. A to dobrze, bo dzięki temu powstają nowe, fajne rzeczy. My również w Greenmark wykorzystaliśmy nasz potencjał, żeby zaproponować nowe podejście do realizowanych przez nas projektów – tym razem w wersji online.
Autor: Dorota Rymarczyk, Account Manager w Agencji Greenmark